Powstanie Ziemi jest jedną z największych tajemnic ludzkości. Otacza je wiele teorii, z czego żadnej z nich nie można uznać za 100% pewną. Dotąd, za najbardziej prawdopodobną uznawano Teorię Wielkiego Wybuchu. Niedawno powstała nowa hipoteza na ten temat.
Woda na Ziemi
Dla zaistnienia życia, konieczna było pojawienie się wody na Ziemi. Według naukowców z Arizona State University, zaistniała nowa teoria na temat pochodzenia tej wody. Badacze sugerują, że przyniosły ją na naszą planetę nasączone wodą planetoidy i ewentualnie komety. Hipoteza ta ma wyjaśnić możliwość pojawienia się życia na Ziemi i równocześnie pomóc w ocenie szans na jego powstanie na innych planetach.
Nowy model teoretyczny
Amerykańscy naukowcy sformułowali nowy model teoretyczny formowania się Ziemi. Według nich, przed miliardami lat wokół Słońca zaczęły pojawiać się nasączone wodą planetoidy, podczas gdy spora część gazów i pyłów pozostawała wciąż w formie mgławicy słonecznej. Planetoidy zderzały się i łączyły ze sobą. W ten sposób powstały planety. Energia zderzeń planetoid była tak ogromna, że zlepiały się one magmą. W taki sposób mogło też odbyć się formowanie się Ziemi. Gazy z mgławicy słonecznej, w tym również wodór i gazy szlachetne, były grawitacyjnie ściągane w pobliże tych dużych obiektów. Część z nich wnikało do wnętrza planety, w tym do żelaznego jądra. Reszta została przy powierzchni. Dała ona początek wodzie na Ziemi, która została dodatkowo uzupełniona przez wodę przyniesioną przez planetoidy i komety.
Powiązane wpisy